Wczesna wiosna jest kluczową porą roku dla sadowników i często się zdarza, że ich nie oszczędza. Jak w przypadku 2013 roku, wyjątkowo mroźna i długa zima sięgająca trzeciej dekady kwietnia z bezśnieżnym i w miarę ciepłym miesiącem marcem bardzo źle wpłynęła na kondycję drzew w czasie wegetacji. Stało się tak ze względu na częściowe rozhartowanie drzew na początku marca, czego efektem było zamieranie pąków kwiatowych oraz brak rozwoju liści. Sadownicy uprawiający czereśnie odmian wczesnych zostali dotknięci tym zjawiskiem najbardziej.
Sadownicy stosujący technologię EM zauważyli, że zaszczepiona nimi gleba wyraźnie się rozpulchnia zyskując nową lepszą strukturę, a rośliny rozwijają się z dużo większym wigorem niż wcześniej i mogą w szybkim tempie odbudować się po warunkach stresowych. Zjawisko to zaobserwowaliśmy z panią Marią C. uprawiającą 5 hektarowy sad czereśniowy, w którym dominują odmiany tj. Rivan, Burlat, Regina i Kordia. Największe uszkodzenia mrozowe były na odmianie wcześnie owocującej Rivan. Zdecydowana część drzew po zimie nie zakwitła lub kwitła dużo słabiej niż w latach poprzednich. Na sadzie poza standardowym nawożeniem makro i mikroelementami wykonano w ciągu sezonu 3 zabiegi stosując preparat EM Naturalnie Aktywny wraz z preparatem EM Ogród lub EM5.
Preparaty stosowano w oprysku drobnokroplistym opryskując rośliny wieczorem lub wczesnym ranem. Stosując te preparaty należy jednak pamiętać o minimum 7 dniowej karencji od środków ochrony roślin. Muszę przyznać, że przy intensywnej uprawie nie małym zaskoczeniem było dla nas, kiedy obserwowaliśmy lepiej odżywione rośliny o mocniejszym wybarwieniu liści i dużych przyrostach pędów. Dodatkowo na starej części sadu zastosowano oprysk preparatem EM Ogród i EM5 bezpośrednio na korę za pomocą opryskiwaczy plecakowych. Pani Maria zauważyła, że zabieg w dużym stopniu zatrzymał degradację kory przez patogeny, co jest dużym problemem w starych sadach. Na większości drzew w połowie czerwca nie było już widać przemarznięć, czego nie można było powiedzieć oglądając sad sąsiada, u którego drzewa dużo wolniej odradzały się po przemarznięciach, a duża część zamarła i nadawała się jedynie do likwidacji.
Realia są takie, że ceny nawozów są coraz wyższe, a szkodniki i choroby uodparniają się na działanie środków ochrony roślin, dlatego też plantatorzy zmuszeni są szukać innych nowych rozwiązań. Efektywne Mikroorganizmy gwarantują odblokowanie składników pokarmowych zawartych w glebie w formie soli związanych ze skałą macierzystą gleby oraz lepsze związanie z próchnicą glebową nawozów mineralnych zanim zostaną one wypłukane w głąb gleby. Niestety mało kto bada mikroflore glebową i próchnicę, a to przecież główna maszyneria ” wątroba ” gleby i dostawca składników pokarmowych dla naszych drzew.
Jedną z osób stosujących Technologie EM od 3 lat jest pan Jan W. z rejonów, który wraz z żoną jest właścicielem kilku hektarowego sadu czereśniowego, gdzie produkuje się owoce odmian deserowych. Drzewa, których środowisko zostało wzbogacone o pożyteczną mikroflorę szybciej niż normalnie zaczynały odrastać po zimie, co przekładało się na obfitsze kwitnienie i większą ilość zawiązanych owoców. Zaletą działania preparatów EM jest mniejsza podatność owoców na choroby grzybowe, ponieważ owoce są lepiej i równomiernie wykształcone o wyraźniejszym wybarwieniu i o bardzo małej wrażliwości na pękanie. Miło było patrzeć jak praca i nakłady, które włożył plantator przekładały sie na plon o dobrym smaku i wyższej jakości niż przed zastosowaniem EM-ów, a bezpośrednim następstwem tego było również lepsze przechowalnictwo owoców wyprodukowanych przy użyciu Japońskiej Technologii EM. Działo się tak na skutek bakterii zawartych w EM, które produkują antyutleniacze, czyli związki odpowiedzialne za przeciwdziałanie starzeniu się żywych komórek, a im więcej tych związków w owocach tym ładniej one wyglądają i lepiej się przechowują. Poprawa tego stanu była związana z przerobieniem zalegających w glebie resztek materii organicznej ponieważ podstawowym celem mikroorganizmów zawartych w EM jest przyśpieszenie humifikacji tych resztek i budowa próchnicy glebowej.
Z biegiem lat jednak mieliśmy sygnały od sadowników, że powoli rezygnują z niektórych oprysków fungicydowych stosując je na zmianę z opryskami EM-ami wprowadzając swoistego rodzaju profilaktykę „Probiotyczną”, czyli krótko mówiąc „lepiej zapobiegać chorobom niż je leczyć”. Właśnie dlatego zaszczepienie gleby i roślin oryginalnymi Efektywnymi Mikroorganizmami w czasie wiosny i późną jesienią jest równoznaczne z lepszym przyswojeniem składników pokarmowych oraz ze zwiększeniem się odporności roślin na patogeny, co przekłada się na lepszą trwałość i ograniczenie psucia się owoców na czym plantator zazwyczaj traci znaczną część swoich zysków, a w ten sposób może podnieść wydajność ekonomiczną.